Monseigneur. Uznasz sam JW Pan z przy łączonych tu kopij korespondencyi mojej tak z JWJ Panem Marszałkiem NK, jako téż z JO Xięciem Prymasem i JP Krakowskim, tudzież z noty JP Posła Rossyjskiego i z sposobów podanych mi od Xięcia J Prymasa do ukontentowania wszystkich stron, jak sprawiedliwe mam racye do nieodstępnego tutejszych interesów pilnowania, aby się za mojem i moich przyjaciół do Piotrkowa oddaleniem publiczna spokojność w Litwie nie zachwiała. Między dwoma tu albowiem ogniami zostajemy z jednego boku korpus Rossyjski pod komendą Gła Sołtykowa jeszcze w dobrach moich Kiejdanach spoczywający zapatruje się podobno na ewent Sejmików Koronnych i następującego Trybunału Piotrkowskiego, jako też na wypełnienie obowiązków Trybunałowi Lit w protokóle Konferencyi Warszawskiej przepisanych; z drugiej strony Xżę J Prymas zagrzewa mię perswazyami, a JP Graf Kajserling używa na mnie grożących wojennym pożarem remonstra cyj, abym to wykonał i wykonać Trybunałowi Litews. skutecznie zalecił, czego ani ja ani on w mocy swojej nie mamy. Quis sponsor zatém , że Moskwa znowu nagle nie powróci do Litwy, kiedy Trybunał WXL nie zachowując podczas kadencyi Mińskiej włożonych na siebie od JP Posła Rossyjskiego niepraktykowanych kondycyj , zwykłym trybem według prawa i przy sięgi św. sprawiedliwość administrować będzie? Któżby w takim razie zasłaniał ten kraj od wymierzonych na niego zamachów? Ktoby przyzwoite zostającemu in discrimine Trybunałowi obmyślał bezpieczeństwo? Na coby się więc ze szły tak wielkie życia i fortuny mojéj hazardy dość w krytycznych konjunkturach podjęte gdybym post tanta dla Litewskiej prowincyi sacrificia, wyprowadziwszy ztąd wybór licznych przyjaciół, zostawił ją na dyskrecyą Moskwy i nieprzestających trąbić na Konfederacyą do mowych przeciwników?... Osądź ztąd JW Pan, jako wielki statysta i osobliwy mój Dobrodziéj, jeśli to wszystko, com wyraził, nie jest dla mnie gruntowną od Piotrkowskiej drogi exkuza, i jeśli na to nie zasługuję, abyś mię JW Pan od wypełnienia rozkazów JW JP Marszałka NK jak najdokładniejszym sposobem wymówił. Wszak choćbym ja, dato non concesso, woli jego zadość uczynił, tyleby podobno tak wielkim i tak możnym Koronnym domom, jednoż z soba, rozumiejcym, pomocy ze mnie w Piotrkowie przybyło, ile przybywa wody obszernemu morzu z małego strumienia. Też same przyczyny, dla których na początek Trybunału Kor z kraju wychylić się nie mogę, nie pozwalafo mi się positive determinować na ostatni śp JWJ Pani Hetmanowej, mojej quondam osobliwej Dobrodziejki usługę, kiedy za pierwszą to sobie będę miał powinność, litare piis manibus moje żale i suffragia na pogrzebowym akcie…
PS. Uwagi nad protokółem Konferencyi Warszawskiej adjungo.
Intercyza ślubu z JO Xięciem Imci Radziwiłłem., wojewodą wileńskim, zawierającym maryasz z JW Im panną Rzewuską, wojewodzianka krakowską
Między Jaśnie Wielmożnym Imci Panem Wacławem Rzewuskim, hetmanem polnym koronnym z jedney, a Jaśnie Oświeconem Xięciem Panem Karolem Radziwiłłem z drugiej strony, stanoł pewny kontrakt, albo intercyza szlubna w nizey opisany sposób: Święte Naywyższego wyroki wtenczas królestwa y narody szczęściem z sławą złączonym ubłogosławiać zwykły, kiedy zacne domy, wielkiemi czynami y urzędami znakomite, ściśle iednocząc dwie piękne serca za powodem miłości przed ołtarze swoie sprowadziwszy, dożywotniemi szlubami małżeńskiemi spaiaią i obowiązuią.
Dom Xiążąt Radziwiłłów do tronu i koron w osobie Królowey Barbary, Zygmunta Augusta małżonki przyzwyczaiony, z cesarzami y z elektorami Bawarskiemi, a przez nich ze wszystkiemi prawie Europy monarchami związkiem krwi rodzoney siostry Króla Jana trzeciego blisko skolligacony, z Xiążąt Wiszniowieckich berłem Michała znakomity, z Leszczyńskich liliami francuskiemi w Królu Stanisławie zakwitły, zawiera w sobie, w osobie J. O. Xiążęcia Imci Wojewody wileńskiego bardzo przednie y lustr niezwyczayny Ojczyźnie przynoszące narodów litewskiego i polskiego zaszczyty.
Dom Rzewuskich w osobie J. W. Im. panny Teressy Rzewuskiej, Woiewodzianki krakowskiey, buławami przez Oyca i Dziada wysłużonemi, licznemi zwycięstwy y krwią w rycerskich dziełach wylaną pradziada swego, podskarbiego nadwornego koronnego, pułkownika ussarskiego królewskiego wsławiony, Xiążąt Lubomirskich laskami, buławami, krzesłami zaszczycony, swoie w senacie y woysku rachuie ozdoby.
Kiedy zaś łaskawe nieba iuż przed lat kilku te domy skrewniwszy, skłoniły jeszcze serca J. O. Xiążęcia Imci pana Woiewody wileńskiego do zakochania się w cnotach y w chwalebnych piękney duszy y ciała przymiotach J. W. Imci panny Teressy Rzewuskiey, woiewodzanki krakowskiey, hetmanówny polney koronney, a oraz wzbudziły y wznieciły w tey zacney damie sprawiedliwą y z roztropnego szacunku pochodzącą wzaiemność, przyimicie ten dar Boski z niezmiernem ukontentowaniem swoiem.
J. O. Im. pan Wacław Rzewuski, wojewoda krakowski, hetman polny koronny, a pomienioną kochaną córkę swoią za dożywotnią małżonkę J. O. Xiążęciu Imci panu wojewodzie wileńskiemu za chętnem y ochotnem zezwoleniem damy oddać obiecuie y przyrzeka, dzień ślubu ósmy, miesiąca kwietnia roku terazniejszego z J. O. Xiążęciem Imci panem wojewodą wileńskim umówiony naznaczaiąc, po którey J. O. Imci pannie Teressie Rzewuskiey, wojewoda krakowski córce swoiey posagu z dóbr swoich oyczystych y z dóbr jey macierzystych dwakroć sto tysięcy złr. polskich in parata pecunia, a zaś in mundo muliebri y w wyprawie sto tysięcy złr. polskich naznacza.
Wyprawę zupełną zaraz oddaie, a zaś summę posagową dwakroć sto tysięcy w roku da Bóg następuiącym, 1765-tym, po Trzech Królach rzymskich w czasie kontraktów lwowskich przed aktami grodzkiemi lwowskiemi do rąk J. O. Xiążęcia Imci pana woiewody wileńskiego wyliczyć deklaruie, z którey wyliczoney J. O. Xiążę Imci pan woiewoda wileński kwitować grodownie J. W. Imci panu wojewodzie krakowskiemu nie tylko sam, ale y przyszłą małżonkę swoią do zakwitowania grodowego stawić obowiązuie się y bezpieczeństwo summy posagowey na dobrach swoich generaliter wszystkich ostrzedz y zapisać powinien będzie, niemniey zaraz po wyliczonym posagu zapis reformationis na wyżey wyrażoną summę coram iisdem actis zeznać submituie się: a ieżeliby zatrudnienia y interessa iakowe nie pozwoliły J. O. Xiążęciu Imci panu wojewodzie wileńskiemu y przyszłey małżonce iego ziechania do Lwowa dla odebrania pomienioney posagowey summy y zakwitowania z oney, wtedy plenipotenta swego specialiter ad hunc actum zapisanego zesłać maią cum plenaria ad levandam summam recognoscendam quietationem facultate z tą jednak kondycyą, iż Xięstwo Ichmość przyszli małżonkowie tenże kwit przed aktami authentycznemi któremikolwiek aprobować powinni będą, tudzież J. O. Xiążę Imci pan wojewoda wileński post levatam modo quo supra dotem zapis reformationis coram quibusvis actis in forma iuris quam plenissime zeznać powinien będzie.
Abrenuncyacyi zadney de bonis paternis et maternis przyszła J. O. Xiężna Imci pani woiewodzina wileńska czynić nie ma, owszem post sera fata oyca swoiego, iaka się pokaże massa substantiae tam paterna quam materna z takowey iuxta presentem statum zweryfikowaney, cokolwiekby nad wyżey wyrażony posag sortem przyszłey Xiężney Imci pani woiewodziny wileńskiey concernere miało, korzystać powinna oprócz ruchomych rzeczy, z których bynaymniey partycypować nie ma, ponieważ ad presens należytą bierze wyprawę.
Conciliando zaś affekt y serce J. O. Imci pan woiewoda wileński J. W. Imci panny Teressy Rzewuskiey, woiewodzianki krakowskiey, przyszłey małżonki swoiey summę trzykroć sto tysięcy złr. polskich modo simplicis debiti sub actu roboracyi tey intercyzy coram actis authenticis Regni na dobrach swo- ich generalnie wszystkich teyże przyszłey małżonce swojey zapisać przyrzeka, oraz po szczęśliwem da Bóg złączeniu, przyszli Xięstwo Ichmość małżonkowie dożywocie zobopólne t. j. J. O. Imci pan woiewoda wileński na dobrach swoich macierzystych po św. p. J. O. Xiężnie z Wiszniowieckich Radziwiłłowey, matce swoiey na osobę iego własną spadłych y summach po teyże matce swoiey na siebie należących, a J. W. Teressa Rzewuska, przyszła Xiężna woiewodzina wileńska na summach swoich posagowych, tak teraz naznaczonych, iakoteż y na potym spadłych przed aktami authentycznemi nieodwłocznie po szlubie zeznać y zapisać powinni będą.
Ostrzega się niniejszą intercyzą, iż ieżeliby się iakowe na substancyi macierzystey na osobie J. O. Xiążęcia Imci pana woiewody wileńskiego znajdowały długi, tedy te J. O. Xiążę Im. pan woiewoda wileński proprio peculio spłacać y znosić powinien będzie. Niemniey przyrzeka J. O. Xiążę Imci pan woiewoda wileński, iż jeżeliby czyli ex distributiva przyszłych króla gratia, czyli na własne pieniądze starostwa y królewszczyzny iakowe otrzymał, tedy na nie iura communicativa dla przyszłey Xiężney Imci pani małżonki swoiey wyiednać obowiązany będzie.
Która to intercyza y w niey wyrażone punkta y kondycye strony obydwie tak toto, quo in parte strzymać y ziścić obliguią się, a to pod zakładem summy sześćkroć sto tysięcy, o co in casu controversionis forum ubiquinarium sobie i sukcesorom swoim do odpowiadania naznaczaią y też intercyzę aktami koronnemi naybliższemi roborować ab invicem przyrzekaią, oraz onę przy podpisach J. W. W. Ichmość panów przyiaciół podpisami rąk własnych i pieczęciami zwykłemi stwierdzaią. Działo się w zamku Podhoreckim, dnia siódmego miesiąca kwietnia, roku p. 1764-tego.
W. Rzewuski W. K. H. P. K.
Karol Xiążę Radziwiłł, Wojewoda Wileński. Przyjaciele do podpisu:
I. Kobielski, sufragan lucki.
I. Pac, podstoli Lit.
I. Sapieha, pułkownik.
I. Mycielski, starosta lubiatowski.
I. Pac, starosta ziołowski.
W spokojnym umyśle, czuły tylko na własną obronę, a nieodstępnie łączący się z gorliwymi o prawa i wolności, drogą krwią przodków nabyte, patryotami, szczególnie dla bliższej z JO JM Panem Krakowskim komunikacyi, której cale nie mając, nieświadomy jestem dzieł i obrotów jego, przeciągnąłem do tej pory bawienie się moje w Białej, i prócz tego żalu, który justus zelus czuć każe, gdy zuchwała współobywatelów wyniosłość, ufnością siłom zagranicznym nadęta, na same gwałty i ucisk wylana, znosi aequalitates swoboby, wywraca sancita e cardinibus suis, niszczy udzielone z prawa ministeryom i urzędom prerogatywy, a wkłada one w nowe własnego rozporządzenia kluby przychodzi mi jeszcze na własnej osobie, honorze i substancyi (jedynie za nieodstępną z dobrze życzącymi ojczyźnie jednomyślność) ostatniej złości doświadczać pociskow. Które miarkować raczysz JWMPD z przyłączonej kopii pozwu na sądy konfederackie mnie podanego.
Skonfederowani w Litwie, złączeni z częścią wojska rosyjskiego, podstąpili 9 currenti pod miasto moje Nieśwież i one po krótkim ataku wzięli, zamek zaś obiegłszy i wszystkie pasy przeciąwszy, codziennie bom bardują, który że jeszcze wszystkim szturmom broni się, nawet na dniu dzisiejszym i na tern miejscu odbieram raport. Bez żadnej konwikcyi prawnej, od najmniejszych występków daleki i w spokojności zachowujący się, gdy mimo wszelką sprawiedliwość w domu atakowany zostałem, muszę się brać do obrony, prawem boskiem naturalnem i ojczystem każdemu pozwolonej i dnia wczorajszego ruszywszy się z Białej, ciągnę ku Nieświeżowi. Że zaś, przez stopnie bacznej ostrożności, me mogłem zostawowaó za sobą nieprzyjaciela, dążący ku niemu, przymuszony zostałem na dniu wczorajszym, ludzi nadwornych JMP Fleminga, podskarbiego WXLit, blizko dwóchset osób, na Terespolu będących, z trzema sztukami armat i ze wszelką amunicyą wojenną zabrać, którzy otoczeni od ludzi moich, bez żadnego wystrzelenia poddali się. Zabiegając zaś złośliwym interpretacyom i ucalając dobrą sławę, ile gdy ani ludziom wojska komputowego WXLit w Terespolu będącym, ani mieszkańcom tamecznym nie uczyniłem krzywdy, dopraszam się zdan i ojcowskiej rady JWMPD. In annexis, dla pewniejszego dojścia, posyłam listy moje do JO JM P ana Krakowskiego, do JW JMP wojewody Kijowskiego i do JO księcia JM podstolego koronnego, donosząc o mojem w głąb Litwy ruszeniu się i upewniając o nieodstępnej z nim i pro sortibus patriae jednomyślności.
P. S. Po tak zaczętej robocie, o której JW MPD rzetelne i prawdziwe czynię doniesienia, pewien jestem, iż wojsko moskiewskie, które pod Warszawę ściągnęło, ruszone nieochybnie będzie za mną, a tak, dążący ku konfederatom między dwoma ogniam i zostanę. Racz tedy JWMP przez związki tej jednomyślności, w jakiejśmy się rozjechali, skutecznem i kooperacyami i remonstracyami swemi efficere u JO JM P Krakow skiego, rów nie także JW JM P wojewody Kijowskiego i u JO X podstolego koronnego, gdyby część jaką złączonego wojska wyprawili za Moskwą, maszerującą za mną, którą byśmy między dwa ognie także wzięli.
Monseigneur. Spokojnie w głąb prowincyi WXLit do dóbr moich mimo wszelką słuszność i sprawiedliwość, bez żadnego przewodu prawa po nieprzyjacielsku ogarnionych dążący za zbliżeniem się pod Słonim, od wojska Rossyjskiego atakowany zostałem, i jaką z nim przez wolne każdemu prawo obrony stoczyć musiałem bitwę, przyłączam na osobnéj karcie spisaną relacyą. Wielbię wszechmocną Opatrzność Boską że tuendo justam causam poszczęśliwić raczyła; że zaś przypadek ognia consumpsit potrzebną amunicyą, odjął sposobność dalszego poparcia dość dobrze rozpoczętego dzieła, udałem się tedy ku dobrom moim Poleskim dla opatrzenia się w to, na czém mi zbywa, i dla zregulowauia nawet zbytnich bagażów. Takie czynności gdy wymógł po mnie stan, w jakim się znajduję i o którym donoszę JW Panu, najuniżeniéj proszę do dalszych postępków ojcowskiej rady i zdania Jego, ile gdy o dziełach JO JM Pana Krakowskiego nie mam dokładnych wiadomości i ni zkąd żadnych posiłków. Przyjaciele zaś moi w prowincyi pozostali, a mocno uciśnieni nieprzestannie wzywają pomocy. Wszelkie losy moje poruczam ojcowskiemu błogosławieństwu, i wraz z żoną moją uniżam się do stóp itd.
Przymuszony potrzebą opatrzenia się w amunicyę, na której mi zbywało, udałem się do tych dóbr moich i dziś na tem miejscu stanąłem. W spokojnem ciągnieniu mojem nad rzeką Prypecią pod Lubieszowem, prześladowany byłem od wojska rosyjskiego, które na ostatni bazar napadło, a na drugim brzegu rzeki nowy odpór znalazło; kiedy zaś o tak niepomyślnej sytuacyi JO JMP Krakowskiego odbieram wiadomość, a według wszelkiego podobieństwa spodziewam się maszerującego za mną z Litwy wojska rosyjskiego, mam też doniesienie, iż i JMP starosta halicki z dywizyą komendzie swej oddaną, zbliżył się do mil cztery od Żółkwi, radbym tedy obecnie słuchać wielkich zdań i rozkazów JW WM PD, jakie być mają czynności do ratowania ojczyzny i losów naszych. Dopraszam się tedy najuniżeniej ojcowskiej rady, czy w Podhorcach, czy w Krystyanpolu mam znajdować JW WM PD i czyli w małej kompanii, albo li też mocno opatrzony w ludzi wojskowych, do obrony od niebezpieczeństwa potrzebnych, powinienem na miejsce oznaczone jechac. Czekam niecierpliwie dokładnej rezolucyi i woli JW WM PD wraz z żoną moją uniżający się do stóp etc.
Mimo dwóch kolumn wojska rossyjskiego od Warszawy i od Litwy nań ciągnących, byłby się nie ruszył z Ołyki, gdyby był dostał spodziewany sukurs do Wdy Kijowskiego. Ten ostatni wszelako poprzestał na przesłaniu ostrzeżenia o nadchodzącej trzeciej nieprzyjacielskiej kolumnie po wodzą Branickiego. — Ma wiadomość iż piechota jego, pod Bazalją otoczona, dwa dni już w ogniu zostaje. — Prosi aby hetman poi. kor. dał wiedzieć swemu koledze o jego obrotach; ponieważ zaś dochodzi go wiadomość, że komenda nad wojskiem oddana jest Rzewuskiemu, "doprasza się rozkazów co ma czynić i jak się obrócić".
Monseigneur! Wątpliwe mając nadzieje, jeżeli list mój dnia 18 bm z tego miejsca do JW Pana pisany a przez umyślnego ordynowany będzie mógł dojść rąk jego , przedsięwziąłem powtórzyć pierwsze expressye iz niemi trzech posłańców wyprawić, losom zostawując który będzie mógł dojechać a ż pożądanym do mnie powrócić responsem. W czasie bawienia się mego w Ołyce doszły mnie niezawodne wiado mości o ciągnących dwóch kolumnach wojska Rossyjskiego: jednéj od Litwy dobrze mi zna joméj, drugiej od Warszawy pod komendą Daszkowa; doczekiwać jednak losów szczęścia mego determinowany byłem na miejscu, anibym się ruszył z Ołyki, gdyby mi dana była pomoc od JP Wojewody Kijowskiego, której nietylko że spodziewać się nie kazał, ale téż ostrzegło trze ciéj kolumnie pod komendą Branickiego Star, Halickiego od Sokola dążącej dla złączenia się z pierwszemi i ogarnienia mię zewsząd . Więc za radą tegoż JWJP Wdy Kijowskiego udałem się ku Podolowi z samą kawaleryą moją i onę ocaloną na to miejsce uprowadziłem. Piechota zaś z artyleryą za mną także dążyła, lecz oto czona zewsząd przez wojsko Rossyjskie pod Bazalią, głodem i pragnieniem po mężném bronieniu się przymuszona została do poddania się, o czém z żalem moim z różnych miejsc odbieram wiadomości; z samego zaś miejsca nikt z ludzi moich nie przybył. O takowym strapionym stanie moim nie bez dotkliwości przychodzi mi donosić JW Panu Dobr, i że uprowadzoną kawalerya moję tu lokować na granicach Mołdawskich myślę. Sam zaś radbym przebierać się ku granicom Węgierskim, ale dotąd paszportu wyjednać nie mogę, a od trzech dni na ból gardła zapadłszy, w słabém znajduję się zdrowiu. Wy prawuję umyślnego do JO JP Krakowskiego HWK; lecz że ta droga daleka, racz JWW Pan Dobr gdy mi są odjęte łatwiejsze sposoby udzielić mu przez swego posłańca komunikacyi o obrotach i stanie moim, którym się ratując radbym spieszył dla widzenia się z JO J Panem Krakowskim i dla operacyj jakowych u postronnych dworów, gdybym opuszczony ostatniej nie doznał zguby za rzetelność sentymentów i przywiązanie moje. Uwiadomiony na tém miejscu zostaję, że komenda nad wojskiem oddana jest JW Panu Dobr, więc i dzieł dalszych mogą być odmienione systemata; dopraszam się więc rozkazów i ojcowskiej rady, co mam czynić i jak się obrócić, wraz z żoną błogosławieństwu jego oddając się i do stóp uniżając się JW Pana z serca najukochańszego Ojca i Dobr szczero życzliwym synem itd.
Monseigneur. W Jassach, którędy dla bezpieczeństwa osoby mojej trakt ku granicom Węgierskim obróciłem, czyli studio Hospodara Wołoskiego wycieńczenia mi drogiego czasu, czyli też prawdziwą niemożnością , jak się wymawiał, że do rezolucyi Porty dać mi nie może paszportu , więcej dwóch niedziel byłem zatrzymany. Ruszywszy się z tego miejsca, kwapiłem się niecierpliwie gdybym się jak najprędzej złączył i widział z Panem K Krak dla ratowania sposobami, jakie się dać mogą i publicznych i własnych losów. Lecz do tych trosk i kłopotów, któremi mię prawica Boska srodze zewsząd chłosta , większe przyplątało się umartwienie, gdy nad samą granicą Transylwanii więcej półtorej niedzieli, tu zaś więcej dwóch niedziel dla zagęszczonych chorób w wybranym według potrzeby dworze moim (z których uwolnionych mało liczę) siedzieć muszę w gorżkości i żalu pędząc momenta, iż od wszelkich co się dzieje w Ojczyznie oddalony wiadomości, czterdziestodniową zwyczajem tutejszym nazwaną kontumacyą wysiadywać muszę i jako wygnaniec obrazom dzikich krain przyglądam się. W tych utrapieniach które mi są prawie nieznośne, uczułem nieco ulgi , gdy miałem honor odebrać na poczwórną odezwę moję jeszcze z Mohylewa uczynioną, cztery listy i piątą karteczkę w liście Pana Lanckorońskiego od Pana Dobrodzieja. Możesz łatwo pojmować, jako Pan głębokiej penetracyi, z jakim serca bólem czytałem daną mi wiadomość, że partya nasza cale upadła, że natężonej mocy i złości nieprzyjaciół oprzeć się rzeczą jest niepodobną, i że Dwory nam przyjazne, na których posiłkach wspieraliśmy nadzieje nasze, samém piórkiem dopomagać deklarują. Upokorzoném sercem przyjmuję i adoruję dzieło wyroków Boskich, kiedy się podobało bieg życia mego w tak przykrych i twardych zostawić losach. O wojnie pewnie już myśleć nie mogę, gdy zagranicznych pomocy spodziewać się nie każą. Kilkaset kawaleryi mojej uprowadzonej zostawiłem w mia steczku Soroce na gruntach Mołdawskich za dozwoleniem nawet saméj Porty, za własny grosz ich tam trzymając; których gdybym miał wyciągnąć a lokować w dobrach moich Ukraińskich, byłoby rzeczą niebezpieczną, boby partya Ukraińska przeciwnej już strony ordynansów słuchająca, pewnoby ich zabrała i dyzarmowała; Kozaków zaś moich Ukraińskich do domów rozpuściłem. Od Króla Pruskiego, do którego Paca Stę Ziołowskiego posyłałem, nie mogę się spodziewać żądanej pomocy z przyczyn zawartego z Moskwą przymierza, jako mnie Starosta Ziołowski przez umyślnego posłańca do Jass przysłanego uwiadomił , radząc gdybym choć niewinny przepraszał Imperatorową Rossyjską; żadnego mi jednak nie czyniąc bezpieczeństwa do przywrócenia zabranéj substancyi i honoru, bez którego żyć w Ojczyznie, sam Dobr osądzisz, iż lepiej być tułaczem za granicą. Taką dałem rezolucyą Panu Ziołowskiemu, iż kiedy przez negocyacye swoje wyrozumie, iż szpetna dla mnie i domu mego Konstytucya formowana na Sejmie konwokacyjnym, elimino wana będzie i do mojej własności przywrócony zostanę, wszelkie z siebie uczynię ofiary i żądałem aby mnie o tém jak najprędzej uświadomił, czego dotąd nie mam. Posyłać plenipotencyą, blankieta i listy do przyjaciół, naucz mnie Pan Dobr co za bezpieczeństwo, gdy Warszawa otoczona jest wojskiem Rossyjskiém? Pewnieby tedy te pisma dostały się w ręce nieprzyjaciół, tórzyby przez złość swoję niepohamowaną zażyli onych albo pro crimine imputando alboli téż na ostatnią zemstę i mój upadek. Poruczam tedy zupełnie ojcowskiej protekcyi Pana Dobr interesa moje, a sam przez wszelkie sposoby jakie tylko rozum i obrót udzielić może starać się będę pospieszyć do JO Krak i we wszystkiem słuchać rad Jego ........ Te wszystkie dotkliwości moje złożywszy in sinum łaskawéj kompassyi JWPana Dobr. ojcowskiej rady nieustannie dopraszam się, błogosławień stwu wraz z żoną swoją poruczam się itd.
Dwa tygodnie straciwszy w Jassach na oczekiwaniu paszportów, kwapił się ku hetmanowi wk, "dla ratowania sposobami jakie się dać mogą i publicznych i własnych losów", aliści nad samą granicą Siedmiogrodu więcej półtory niedzieli, tu zaś więcej dwu niedziel znowu przesiadywać jest zmuszony, z powodu chorób zagęszczonych pośród otaczającego go dworu, które czterdziesto-dniową kontumacyę zwyczajem miejscowym odbywać mu każą. — Tymczasem dowiedział się o całkowitym upadku stronnictwa, do którego miłość ojczyzny kazała mu się przyłączyć i o zawiedzionych wszelkich nadziejach pomocy ze strony dworów ościennych. Już tedy o wojnie myśleć nie można. Zaczem kozaków rozpuścił. Pozostało tylko w Soroce kilkaset kawaleryi, groszem jego żywionej, której w dobrach ukraińskich lokować nie można, bo by ją partya ukraińska zabrała. — Od króla Pruskiego, do którego Stę Ziołowskiego posyłał, tej tylko doczekał się rady, aby przeprosił, choć niewinny, I-wę Rossyjską, "bez żadnego zresztą bezpieczeństwa co do przywrócenia zabranej substancyi i honoru." Taką tedy dał rezolucyę Scie Ziołowskiemu, że "skoro przez negocyacyę swoje wyrozumie, iż szpetna dla niego (Radziwiłła) i dla jego domu konstytucya formowana na sejmie convocationis eliminowana będzie, i on (Radziwiłł) do własności swojej przywrócony zostanie, wszelkie natenczas z siebie uczyni ofiary." — Tymczasem będzie się starał wszelkiemi sposobami dotrzeć do Pana krakowskiego i »we wszystkiem słuchać rad jego dla ratowania się z ostatniej toni." — Nie mniej przeto poleca Rzewuskiemu swoje interesa, a między innerni sprawę honoru rodzinnego nadwerężonego postępkiem pani Morawskiej: "Sromotny a dla mnie strapionego najboleśniejszy postępek siostry mojej, za każdem wspomnieniem najsrożej przeraża serce, i, byle Bóg mi pozwolił dobrać się bliżej ku granicom ojczystym, nie zaniedbam wszelkich starań o panu Morawskim, gdyby jakimkolwiek sposobem tak szpetną dla imienia plamę znieść i zatrzeć".
Do tych trosk i kłopotów moich, któremi mnie szczęście odmienne zewsząd ogarnęło, najdotkliwsze czuję umartwienie, gdy nawet własna żona podział szczęścia i nieszczęścia przyjmować obowiązana, rzuca i opuszcza, a mimo wszelkie dyssymulacye i perswazye wyjeżdża gwałtownie do Polski. Żal, który mnie srodze trapi z ujmy wspólnego honoru, oddaję pod sąd JW Pana Dobrodzieja, Pana świętego i mądrego, ani się rozszerzam z rozpisaniem okoliczności; świętobliwie tylko upewniam, iż nic we mnie nie zgasi wdzięczności, przywiązania i szacunku tytułu synowskiego, jaki nosić będę do dni ostatnich.
Z listu JW Pana, 10 9-bris z Podhorzec datowanego, pierwszą odebrałem wiadomość, iż konfederacya generalna pozwała mnie abym stanął 6 elapsi. Już też termin upłynął, a, choćby wcześnie dostał się wiedzieć, pewniebym nie poniósł, po stracie wszystkiego, zostawionego mi tylko życia na ofiarę złości. Nad moje smutną sytuacyę boleśniejszy mi jest stan ojczyzny, której dawne swobody już zagrzebione, wolność od sąsiadów zazdroszczona w lustrze swojem dogorywa, a ci, którzy do obrony jej gorliwie się brali, blaskiem zagranicznego oręża przyciśnieni, okropnych zemsty skutków doczekiwać się muszą. Ojcowskie rady JW WMPD są u mnie najwyższe prawa i zupełne znajdują posłuszeństwo; myślom moim nie czynię wymiaru, ustawicznie natężam one w żądzach i ojczystej i własnej szczęśliwości, lecz żadnego nie upatruję źródła, z którego by wypłynąć mogły jakiekolwiek pożytki a nawet bezpieczeństwa osoby swojej, którą gdybym mógł okupić drogą wolność cale już upadającą przez wzruszone z klub dawnych prawa ojczyste, chętnie bym na ten okup poniósł i oddał dobrowolnie ostatnią kroplę krwi, gdybym mogiłą moją zaległ upadek wolności od przodków naszych mężnie i gorliwie bronionej. Z żalem wyczytywam z listu ostatniego przykre wyrażenia, iż "co chcą to robią". Posłana odemnie plenipotencya przyniosłaby obecnemu królowi korzyść z uznania jego, a jabym jak, dziś jestem, został w obcych narodach tułaczem i żebrakiem... Opatrzność boska, dzielna w rządach swoich, niedozwala mi rozpaczać ani tracić nadziei lepszych losów a przynajmniej tej korzyści, że potomność znać mnie będzie za czystą ofiarę ojczyzny swojej.
Wyrazić mi przychodzi rzetelnie i dowodnie, iź żona moja, potargawszy święte małżeńskie śluby, ślepą przywiązała się miłością do J. P. Bohusza, Podwojewodziego Wileńskiego, od którego wziąwszy list rekognicyi obranego króla, wyjechała do Polski, szczególnie dla wykierowania interesów jego a męża potępienia... Co piszę, nie czynię to sposobem oskarżenia, ale usprawiedliwienia mojej niewinności.
Doniósł mi jm. P. Ekonom, że żona moja czasem przyjeżdża do Białego Kamienia i każe obiad lub podwieczorek gotować, co że jest rzeczą bagatelną, przekażesz to W. M. P. Ekonomowi i Pisarzowi Prowentowemu ażeby w tern zawsze posłuszni byli, w dalsze non intrando in praejudicium interesów moich dyspozycje...
Dziękuje za starania podjęte celem polepszenia jego losu. Osobistych starań nie zaniedbuje.
Unikając przed dworami sprzymierzonemu oczernienia sławy mojej iż ludzi dekretami okrytych i skonwinkowanych chowam przy sobie, przybyłym JPP Ciechanowieckim, Wołodkowieżowi, Reytanowi, Górskiemu, Judyckiemu dałem radę żeby precz ustąpili. Jakoż już więcej dwóch miesięcy jak z Preszowa wyjechali. Co zaś JP Bohusz z Sylwestrowiczem już więcej ćwierci roku jak ztąd wyrugowany... Z przyjaciół zaś nikogo nie mam przy sobie, prócz jednego J Pana lyzenhauza, Chorążego Wileńskiego, człeka godnego, statecznego i do brawur nie zgodnego. Kłopotom moim i umartwieniom nigdy nie znajduję końca, albowiem w przeszły wtorek niespodziewanie bez żadnej przestrogi i wiadomości mojej przybyła tu żona moja, którą jak tylko obaczyłem, w żadne nawet nie wdając się rozmowy, uniknąłem do klasztoru księży Franciszkanów i dziś dzień czwarty jak mieszkam z zakonnikami, żonie zaś mojej w mieście mieszkającej przez różne osoby dałem radę, żeby nazad do Polski odjechała.
Cyframi: Musi być wiadomo WXM Dobr że, sprzykrzywszy tak długą zwłokę czasu bez żadnej czynności, posyłałem do Wiednia i Drezna JP kapitana Ghottego, chcąc wiedzieć otwarciej niż z korespondencyi co za koniec nas czeka... Kazano mi być jednostajnym i nieporuszonym w sentymentach, i, choćby były przysłane jakoweś propozycye, nie godzić się. W przyszłym zaś miesiącu ma dwór Wiedeński przysłać dyspozycyę do wejścia w Polskę... Rzecz nieochybna, że ten król Warszawski nie utrzyma się na tronie, ale z domu Saskiego jednego poprowadzą, wszystkie tedy nasze szkody wynagrodzone być muszą... W edle wszelkiej aparencyi to się musi stać tej jesieni... Słychać tu że biskup Wileński ma tu do mnie zjechać dla pogodzenia się. Gdyby się to stało, ustąpiłbym prywatnej urazy dla publicznych interesów. Rozgłoszona także przez żonę moje wieść, iż arcybiskup Lwowski, zobligowany od dworu Warszawskiego, ma także zjechać tu dla kombinacyi ze mną. Lecz, gdyby to nastąpiło, nie mógłbym się godzić, gdy mam dworów inne rezolucye.
W oczekiwaniu na spodziewaną zmianę położenia, prosi o pomoc pieniężną, ponieważ »urywa mu się pieniędzy« na mieszkanie w Preszowie. Z dworu Saskiego, do którego się udawał, doczekał się tylko rady względem zastawienia klejnotów u "Grafa Bolca".
Od trzech już niedzieli mieszka u Franciszkanów, doczekać się nie mogąc wyjazdu żony, która nie chce wracać do Polski. Skutkiem niewygody i alteracyi zapadł ciężko na zdrowiu; krew rzuciła mu się z piersi ustami; teraz wszelako ma się już lepiej.
Pocieja, Strażnika lit.; Wielhorskiego, Kuchmistrza w. l.; Potockiego, Krajczego kor.; Ossolińskiego, Starosty Sandomierskiego
Po aresztowaniu w nocy z d. 13 na 14 Października biskupów krakowskiego i kijowskiego, W-dy krakowskiego i syna jego i wywiezieniu ich tejże nocy, Repnin przysłał do obu marszałków deklarację przyczyn tego aresztu. Wszyscy prawie tak animusz stracili, iż, w tem powszechnem umartwieniu nie o zwadach między sobą ale o przyszłych od dyssydentów medytują persekucyach. Książę kanclerz na tych konferencyach i słowa nie przemówił. — Prawa nowe X Prymas układa, mają być trzy classes: kardynalne, status i ekonomiczne. Miał już X-że połowę tego napisać; Suponuję zaś, że we wszystkiem musiał się referować do księcia Repnina. Każą wprawdzie podawać projekta, ale wielu jest bojących się, aby myśli swoich nie exponowali do niepodobania się X Prymasowi... — Zdaje się też, że, mimo wszystkie słowne obietnice, chociaż ministeryalnie, ale zwyczajem wszystkich dworów mówione, co już jest ułożone to się stać musi, choćbyśmy nasze pisali projekta, albo ich nie pisali, które tylko form ahtatem traktowania reprezentują. JWW Panom życzę być w podawaniu swoich memoryałów ostrożnymi. — Jeżeli król z Czartoryskimi jest nierozdzielny i to u tak ostrożnych ludzi prawie rzecz niedościgniona. Zdaje się, że król dla utrzymania siebie na tronie ich sakryfikował. Tak przyjaciele królewscy mówią.
Jednak dają się widzieć jeszcze oznaki królewskiej przychylności dla Familii: "teraz nie dawno królewszczyznę około 6 000 zł czyniącą, po Jeleńskim, podkomorzym Mozyrskim, Maśnickiemu, dworzaninowi X. kanclerza, król konferował", aby zaś całkiem swoich krewnych odstąpił wierzyć trudno: "przez prawo natury i przez zażyłość i przez potrzebę ich głębokiej i potrzebnej rady". Trzeba bądź co bądź robić co się da: "Jest w nas chęć szczera; Bogu samemu wiadomo jak pragniemy służyć ojczyźnie. Co będziemy mogli względem praw nowych według insynuacji WW Panów uczynić nie omieszkamy." Mówił nam p. Aloy, abyśmy sądzili Czartoryskich. Odpowiedzieliśmy, że trzeba nam delator a słusznego i proces informować, abyśmy, kiedy sądzić chcemy, mieli dowody jasne, choć wiemy, że wszystko złe z nich wypływa. Ale sąd słów nie sądzi. Na resztę co każą zrobimy. Ale pierwsze jest, aby mnie za moje krzywdy i szkody X kanclerz jako kurator odpowiedział, a do tego daleko...
Cieszę się zupełnie, iż księżna żona moja, w zupełnem zdrowiu przybyła do Białej, gdzie aby czekała na mój powrót, nietylko sam piszę w przyłączonym liście, ale też WMWM Pana obliguję, abyś równie perswadował i przez wszelkie obowiązki do tego nakłaniał, inaczej, gdyby słuchać nie chciała (czego się nie spodziewam), dałaby jawne dowody nieafektu ku mnie i że żyć ze mną nie chce, lecz jako nie wątpię, że podróż swoją do Białego Kamienia na czas inszy odłoży, a do mego powrotu w Białej zatrzyma się, tak WMWM Pan, uczyniwszy rozporządzenie w Białej, co do wygód księżny żony mojej należy, sam pospieszaj do mnie.
Generalność konfederacyi stanęła w Bielsku. Marszałkiem generalnym ogłoszony Krasiński a regimentarzem generalnym Podczaszy lit., Potocki.... W niebytność Krasińskiego, rządzić będzie Pac, marszałek gen. konfederacyi lit., który mi się z przyjaźnią swą jednostajnie oświadcza, i spodziewam się, że będziem mieć w konfederacyi większość przyjaciół... Biskup Kamieniecki, który jest głową całej roboty, chce na tron prowadzić Elektora Saskiego. O księciu Kurlandyi dotąd nic tu nie słychać... Pytam W. X. Mci co robie kiedy dwor Wiedeński z Berlińskim złączony poprowadzi do tronu królewicza Alberta na dobrych dla Polski kondycyach opisanych. Tym dwom siłom pewnie się nie oprzemy.
Krasiński, biskup, i Wessel, podskarbi, którzy się teraz z sobą kłócą, byli głowami konfederacyi, póki nie stanęła Generalność. Pac, marszałek, onej pewny przyjaciel, nie daje mi się teraz powodować, będąc osadzony liczbą większą przyjaciół swoich, jako uczy świeże doświadczenie: te pierwsze głowy nie chcieli pozwolić aby generalność przeniosła się do Węgier, lecz gdyby w Bielsku zostawała, gdzie dla zręczności dóbr swoich obrał podskarbi mieszkanie; lecz Pac z przyjaciółmi swymi przekreskował, i do dnia 5 Stycznia przyszłego roku cała generalność przeniesie się do Preszowa. Posłowie do dworów naznaczeni: Wielhorski, kuchmistrz w. l. do Francyi; do Wiednia Michałowski, stolnik krakowski; do Turek Rzewuski, chorąży litewski; do Berlina Skórzewski, generał, a do Drezna Roztworowski, starosta żytomierski.
Otrzymał wiadomość o sekwestrze nałożonym z rozkazu I-ej Rossyjskiej na wszystkie jego dobra litewskie i koronne: "Zostanie mi plac otworzony publicznego przed potencyami wszystkiemi zażalenia się. Dom nasz od najodleglejszej pamięci bierze zaszczyty, iż był zawsze ojczyźnie swojej wierny. Krew przodków moich, którzy mężnie nieśli życie a nieoszczędnie łożyli majątki swoje na obronę kraju, praw i wolności, przelana jest we mnie, więc i cnoty onych chcę być dziedzicem. Z przeniknienia wczesnego początkowych jeszcze zamachów, nim się przemieniły w istotne gwałty... poświęciłem całą własność i z nią nierozdzielnie honor i życie... Sama nawet przysięga przed konfederacyą generalną Radomską, za wiadomością i dokładaniem się księcia Repnina, natenczas posła rossyjskiego, nastąpiona, włożyła na mnie obowiązek abym całość religii prawowiernej i wolności narodowych z utratą nawet życia bronił..."
Wyznaczenie swoje do Porty w charakterze posła konfederacyi przyjął "z pobudek szczególnej gorliwości o publiczną szczęśliwość", ponieważ "widocznie zanosiło się na wielkie w Generalności scyssye". Za przyczyna konkurencyi do poselstwa między chorążym w. l. Rzewuskim, szwagrem Radziwiłła a kasztelanem Czerskim, (Sufczyńskim Michałem?), której to konkurencyi położył R. koniec, podejmując się tej funkcji.
"Co do dobr spodziewam się, że potencja chrześcijańska nie zechce postępować drogą starodawnych barbarzyńców, paląc ogniem i mieczem. Jeżeli co do wziątku, tego się nie boję, bo tak dobrze wybrali, iżby chcieli co więcej wziąć nie mogliby, bo niema już co. Co do osoby mojej, upewniam źe jest najszczęśliwszą, bom to dostał czego uczciwy człowiek żądać i starać się powinien. Jeśli do życia jestem młody, sposób mieć mogę, będąc skoligacony z tyłu krwią monarchów, którzy, żeby darmo świadczyć żałowali, zapewne służby w wojskach nie odmówiliby. — Więc co mam odpisać? weź WXMość na deliberacyę do kilku dni. — Odpowiedziałem, że w mej odwadze i wierności dla ojczyzny deliberacyi nie potrzebuję; tę rezolucyę co dałem nie odmienię i ten będę za kilka dni co i teraz. Upewniam, że te rzeczy które były doczesne już zabrane, ludzi wielka liczba z powietrza wymarła, sławę którą zasługuję ani Cesarzowie ani Mocarstwa nie odbiorą. — Więc o przedsięwzięciu W. X. M-ci mam uwiadomić. — Reposui: Quid dixi, diod. I na tem się nasza konferencja skończyła. Więc proszę, przyjacielu, napisz to do Wielhorskiego, tylko nie tak jak wiesz ode mnie. Księżnie Pani komunikuj, której nogi całuję".
Odnosi się to niewątpliwie do zony, z którą, nierównie wcześniej jeszcze zgoda nastąpiła po burzliwych przejściach z roku 1763. Przemożne stanowisko chwilowo zajęte przez Radziwiłła w 1767 skłoniło panią wojewodzinę do pokory i starania się o powrót do łaski. Znajdujemy z tegoż roku bliższą datą nieoznaczony list (15) z błagalnemi wyrazami w tym sensie: Znając miłosierdzie księcia dla sług i dalszych nawet osób, nie traci księżna nadziei, iż pozwoli jej jeszcze książę nazywać się jego żoną, zwłaszcza w chwili w której cała Polska garnie się pod jego opiekę: "Kto tylko do Radomia jedzie, bywają u mnie. Ja, równająca się sierocie, przyznaję, że czasem i chować się muszę, bo prawdziwie źe w jednej parze sukien starzyzny jestem, a więcej gałganów moich trudno i opisać. Ojca choć proszę, odpowiada, źe "póki JOX-źę nie rozkaże, nic nie dam". Cóż ja biedna sierota mam czynić? Skłaniam głowę moję u stóp JOWXM Dobr. Chciej tę łaskę, o którą proszę, z najpierwszą zrównać cnotą miłosierdzia i odpisz co ja mam czynić finalnie, bo prawdziwie narażenie moje, które mnie trzyma w niełasce JOWXM Dobr., przyprowadzi mnie najpewniej w moich troskach do bardzo prędkiej z JOWXM Dobr. separacyi, gdy śmiertelna oczy moje pokryje zasłona, i już na ten czas nic potrzebować nie będę".
Odpowiedź musiała być przychylną bo oto pod datą 5 Marca tegoż roku (16) zakończenie, z Nieświeża już pisanego ręką księżnej a najźywszemi czułościami wypełnionego listu: "Adieu, kochanku, ściskam Cię serdecznie i całuję, oraz nóżki i rączki, a proszę do nas powracać, bo prawdziwie mi tęskno. Przyjdzie oszaleć. Nieśwież cały jak inny przez Ciebie. Adieu, sto razy adieu, adieu, jestem do zawarcia oczu z głębokim respektem." i t. d.
Niespodziana ta naprawa stosunków nie okazuje się wprawdzie długotrwała (obacz list z 25 Czerwca 1773 do Fryczyńskiego); przeciąga się wszelako a ż po rok 1772, jak świadczy następujący urywek listu księżny z 19 Marca t. r., z Białego Kamienia:
(32) "P. Olizar do sadu kilku konfederatów chciał oddać i do nas, do Czartoryska, pod straż odsyłał. Dano mi znać: Zakazałam broń Boże tego czynić. Manifesta przeciw nam porobił, że protegujemy konfederatów... Ja całe ostatki leżałam, bo gwałtem Moskale chcieli abym ich wesel była świadkiem... Całuję nogi Twoje, kochanku…"
Najdotkliwsze czucie wszystkich ucisków, któremi natężona moc nieprzyjaciół prześladować i serce moje ranić usiłuje, przewyższa radość jaką napełniony jestem z odebranej pewności o powrocie JOWXM do ojczyzny naszej tak okropnemi losami obarczonej, rozczłonkowanej i już do mogiły przymkniętej, jeżeli ją dzielna zawsze Opatrzność Boska nad tern królestwem nie wydźwignie z przygotowanego upadku. Spieszę z najżywszemi wyrażeniami powinszowania mojego JOWX M-ci, a bardziej uwielbienia i sławienia tak przykładnej cnoty jego, która, na wzór najodleglejszej potomności zostawiona, do późnych wieków sławną zaniesie pam iątkę... Uchylam obszerniejsze tak dotkliwych klęsk przełożenie, w szczególności tylko mam honor upewnić JOWX Mość o nietarganej przyjaźni i nieodstępności sentymentów moich ojczyźnie zawsze wiernych, najmniejszą zmazą nieskalanych, które do ostatniego momentu życia trwałe i niewzruszone zostaną i że przyjemniejszy mi będzie stan najnędzniejszy życia w zagranicznem tułaniu się, niżelibym miał kiedy uczynionej z siebie Bogu i ojczyźnie ofiary odstąpić.
(W tym samym sensie pod taż datą do wojewody krak., z dodatkiem wyrażonej ufności iż w ostatecznym razie nie pozwoli mu wojewoda z głodu umrzeć, pamiętając na to, iż dotąd nie odebrał posagu żony, ani się o jego odebranie upominał).
List i punkta żony mojej... dają widocznie poznawać jej zamysł jak daleko zamierzony. Z tej przyczyny nie tykaj się WM Pan summy posagowej, choćby ją oddawał p. Hetman... Hetman nie wspomniał nic o prowizyi już za ośm lat należącej, sam tylko kapitał na kawałki rozdziela i takby nikczemnie ta summa zkpiała, dobra zaś moje macierzyste byłyby pewnie zagarnione pod tytułem bezpieczeństwa zapłaconego posagu.
Jedyny list księżnej Karolowej do męża, jaki dostał się do rak naszych z tej epoki, nie zdradza bynajmniej tak wytężonych stosunków. Bliższa data, prócz umieszczonego w nagłówku 1775, nieoznaczony, zawiera powinszowanie Imienin rymem wyrażone, jak następuje:
Zyj lat sto w zdrowiu czerstwem i w tej sławie,
Najpierwszy z książąt Radziwiłłów zastawie (sic),
Krew wylać, duszę w ytchnąć chciał ochotnie,
Broniąc ojczyzny i wiary istotnie,
Resztę życzenia trudno jest określić
Lecz co tylko by mógł rozum wymyślić,
Najświętszych ludzi w najlepszym sposobie,
Tego Ci życzę równie jak i sobie.
Nie moge wstrzymać się dłuzej od zaniesienia skargi na zonę svoje: "Oto Xna jejmosc wyzuwszy sie, iz tak rzeke, ze wszelkich wzgdedem mnie sentymentów, nietylko despotyczne w dobrach jej dożywociem poddanych, właśnie jak gdyby mnie uz pogrzebiono, rozpoczyna rządy, wszystkie moje gwałcąc odrzucając rozporządzenia, ale też tak daleko zemstę swoje, (inaczej bowiem dzikiego sposobu jej zachowania się nazwać nie umiem), zapędza, że ani nawet sąsiedzi i zastawnicy w spokojnem dziedzin dzierżeniu ostać się nie mogą. Wzdrygam się nadto dotknąć piórem szczególniejszych okoliczności, na samo których wspomnienie natura i ludzkość w stręt czują..." Zdaje na Fryczyńskiego wyluszczenie szczegółów.
Poleca zapozwanie Rzewuskiego, teścia swojego o zapłacenie posagu żoninego w kwocie 200 000 złp.
W załączeniu dwa Manifesty:
1) z 18 Lutego, przeciwko tranzakcyom "przez Xcia Mikołaja zaszłym." Powołuje się w nim R. na manifest ks. Mikołaja z 30 grudnia 1775 zrzekający się opieki nad ks. Hieronimem, ("po dokonaniu wielorakich szkodliwych tranzakcyj") i na uzyskane dawniej od tegoż rewersalne podpisy;
2) z 2 marca przeciwko ks, Karolowej Radziwiłłowej, z powodu manifestu Anieli z Cieszejków Preysowej, w Białym Kamieniu zamieszkałej, o zgładzenie ze świata w 1772 Ignacego Cieszeyki, w którym to manifeście księżnę Karolowa obwiniającym maż tej ostatni pociągniętym zostaje niesłusznie do odpowiedzialności, bez względu na to, iż pod ten czas zdała od kraju przebywał.
Mnie wielce Mościpanie i Bracie! Doszły mię w tym czasie trzy listy WM Pana, 17, 20 et 27 Aprilis datowane. Łączę na nie razem odpowiedzi i rezolucje moje. Postępki WM Pana, pod bytność w Ołyce i Łucku, że się zgadzają z przepisami memi jemu danemi, zupełne mi przyniosły ukontentowanie. Pokoje w zamku Żółkiewskim, żeby zupełnie były umeblowane i przygotowane na przybycie nasze, ponawiam dyspozycję, gdyż nieochybnie na końcu tego miesiąca wyruszymy się z tych krajów: przeto o uwolnienie zamku od kwatery generalskiej nie przestawaj nalegać, ile po odebraniu upewnienia a Gubernio. Kopię listu JM Pani Popielowej, a oryginalny list JM Pana starosty Łojowskiego, odebrałem. Za oblatowanie posłanej WM Panu plenipotencyi do rozgraniczenia Rafałówki, gdy teraz księżna żona moja, jak w ostatnim liście donosisz, zupełnie wybrawszy się, z Polesia wyjechała — możesz WM Pan zatrzymać aż do zbliżenia się mego; staraj się tylko najdokładniej wywiadywać się o obrotach żony mojej, jakie dalej czynić będzie, gdy się już zbliżyła za kordon i o nich mi najczęściej donosić. Jeżeli WM Pan znajdziesz drogę przez jakową osobę zaufaną i pewną dowiedzieć się, czy byłaby skłonna, za postąpieniem jakiej sumy, do rozwodu — nie opuść takiego wybadania się, a przed osobami jej przychylnemi opowiadaj, iż więcej żyć nie będę, pójdę do separacyi i w klasztorze jakim osadziwszy, alimenta dawać będę. Roztropności to WM Pana zalecam. Gdy WM Pan o trudnych postępkach z WM Panem starostą Sasieckim donosisz, posyłam więc listy moje volanti sigillo tak do WJ Pana starosty, jako też do JW Księdza Arcybiskupa lwowskiego. Przeczytasz je WM Pan i do wyrażenia w nich zawartego stosować się będziesz, starając się jak najdokładniej o oswobodzenie Żmigrodu i powrócenie do posesyi mojej. Najpilniej zalecam.
Na list przez Jana kucharza, dnia 7 praesentis odpowiadając, aprobuję odpowiedź WM Pana, którąś dał grafom Deymowi i Brunświkowi za księżną żoną moją domawiającym się; wszakże jak bez zawodu sumienia zaręczyć możesz, iż ona z dóbr Czartoryskich, które w aktualnej trzym a posesyi, dostateczną i co do wygód i co do życia ma, albo przynajmniej miałaby, gdyby się rządniej zachowała — sufficyencyą; tak, ażebyś, jeśliby go dalej nagabano, zawsze z tąż samą stawał odpowiedzią, rekomenduję. Co do zaliczenia jakiej kwoty gotowych dla niej pieniędzy, nietylko dać onych nie pozwalam, ale owszem zalecam, ażebyś srebra stołowe, do czasu jej tylko pozwolone, a teraz za powrotem do kraju, do własnego zażycia mego potrzebne, wykupić lub przynajmniej zaaresztować starał się. Nagłądaj WM Pan pilnie na jej dalsze obroty i czynności i czyń mi o nich najczęstsze raporta, a jeślibyś dostrzegł co ważniejszego, lub w czembyś nieodwłócznego potrzebował woli mej dołożenia się, to mi przez umyślnych donoś, przez których krótsza podobno i prędsza niżeli przez pocztę jest droga. — Dziś wysyłam srebra stołowe dla księcia brata mojego. Zaleciłem JP pułkownikowi Morawskiemu, ażeby one w przytomności WM Pana zważyć i wziąć z nich próbę rozkazał; więc abyś przy tej czynności znajdował się i dopatrzył, ażeby takowego srebra regestr z wymienieniem wagi i próby był spisany, przez księcia brata mego podpisany i do mnie odesłany, obliguję.
Dnia wczorajszego stanął tu JW Rzewuski hetman polny koronny, jadący stąd prosto do Łańcuta do JO Ks JMości marszałka koronnego. Stamtąd czy nie zbieży do JO Pana, wyrozumieć nie mogłem. W krótkości zaś słów, to mi tylko namienił, że ubolewa nad nieroztropnem i czynami JO Pani a siostry swojej, naganiając jej wszystkie kroki, którymi postępuje. Względem tejże mówiła mi w konfidencyi tutejsza pułkownikowa austryacka powróciwszy ze Lwowa, iż JO Pani skoro tylko tam przybyła, układnością swoją tak była zjednała nad sobą kompasyą wszystkich pierwszych dam niemieckich, iż się zdało, że największe będą za nią czynić interesowania swoje, między któremi najpierwszą była zelantką tam mieszkająca teraz księżna Kantakuzyna wdowa, lecz teraz przez dłuższe pomieszkanie swoje tak się demaskowała, iż nigdzie nie znajduje ani względów a bardzo mało kompasyi. Był tu u mnie Drozd pułkownik, któren toż samo powtarzał, któremu raz, po uprzedzonej o tem wiadomości od pułkownikowej a po wtóre, iż ma żonę, która była panną tej wdowy i z tego źródła czerpie te wiadomości. Zda się więc, że temu wszystkiemu wierzyć można. Dodał i to jeszcze, że ex ofitio lwowskiej wyszło jakieś pismo do JO Pana przez ręce barona Bessa Teszyńskiego a teraźniejszego starosty czyli landshauptmana Rzeszowskiego na kształt instantiates aby JO Pan raczył dla niej obmyślić sposób dalszy do życia, co jeżeli prawda, już dotąd musi być lepiej o tem wiadomo JO Panu. Księżna Bogu dzięka już od trzech dni nietylko wychodzi ale też i wyjeżdża na szpacer, książątko mały takoż zupełnie zdrów, wesół, silny i niechybną czyni nadzieję do karolowania.
Wraz po odebraniu listu WM Pana, odpowiadam przez umyślnego. Co do punktu pod znakiem B., żebyś WM Pan nie ważył się ani inspirować, ani żądać osadzenia księżnej w klasztorze, bo by za tern poszwo naznaczenie alimentu, zaręczenie statuicyi i pewności, żeby z klasztoru nie uciekła, coby łatwo za pobłażeniem mniszek uczynić mogła; więc nie chcę się wdawać w takową sprawę, lecz niech sam sąd sprawiedliwości dozierający, postępuje juxta meritum delicti z aktorką. WM Pan tylko, gdy ta rzecz sądowi doniesiona zostanie, z publicznej wiadomości nauczony o tak okropnym wypadku, przełożysz JO gubernatorowi pobudki troskliwości własnej o zdrowie pana swego, zasięgać będziesz rady jego w czynnościach i prosić, żeby aktorka z subordynacji na życie prywatnej osoby egzaminowaną była i wyznała, jeżeli równie nie postąpiła z podaniem trucizny na zgładzenie życia męża swego i z nim mieszkającej familii. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo życia tak licznych osób, któreby po wyznaniu prędkiem, mogły być ratowane per contra-venena; inaczej, gdyby kursem zwyczajnym per libella szła sprawa, przeciąg czasu uczyniłby późne lekarstwo i nieskuteczny ratunek. W tak okropnym przypadku, postąp WM Pan najprzezorniej, podług tego przepisu; usilnie zalecam.
List WMP 30 elapsi ze Lwowa pisany, że księżna, żona moja za niewinną przez dekret uznana, z pozwoloną salwą czynienia przeciwko kalumniatorom, donoszący, przed kilką dniami na tem miejscu odebrałem. I ja też zastanawiam się i pojąć nie mogę jakim sposobem to jej się udało.
Chorążanka, siostrzenica obu Radziwiłłów ma wychodzić za mąż. Radzi to, coby się na jej wyprawę ekspensować miało, do posagu przypisać, wyprawy zaś, dla oszczędności, nie ściągać z "Warszawy, lecz kupić wszystko w Słonimie i Kłecku, a uszyć w Nieświeżu. Co zaś do żądania JO WX Mości, ażebym go opatrzył na podróż pieniędzmi, Bogiem się świadczę, że się nie znajduję w stanie dogodzenia. Chciej JO WX Mość skądinąd o nie starać się, a o mnie być wyperswadowanym, że nie tylko tej bagateli, ale krwie i życia mojego nie oszczędzałbym dla uszczęśliwienia JO WX Mościu".
Ostrzeżony o czynnościach księżny żony mojej, od rozpoczętego procederu w Polsce wykręcić się szukającej, ażeby pomieszać jej w Wiedniu szyki, piszę dzisiejszą pocztą do Najjaśniejszego Elektora Bawarskiego i do JO księcia JM de la Tour et Tassis, prosząc, aby rezydentom swoim tam będącym zalecili, iżby plenipotentów moich tamecznych we wszelkich okolicznościach, gdzie tylko ich pomocy szukać będą — wspierać chcieli. Chciej więc WM Pan o tem uwiadomić tych, którym osobliwie sprawy rozwodowej poruczyłeś staranność i zarekomendować, aby do pomienionych rezydentów, we wszystkich potrzebach tego interesu tyczących się, śmiało się adresowali, nie mogę bowiem nie spodziewać się, gdyby Elektor i książę de la Tour et Tassis żądaniu memu odjąć się mieli. Wszakże, skoro od nich odbiorę responsa, WM Panu komunikować nie opuszczę.
Księżna Radziwiłłowa wojewodzina wileńska z domu Rzewuska, z wielu tytułów poddana Jego Cesarskiej Mości, wezwawszy protekcyi Jego, przeciwko nielegalnej persekucyi procesu do rozwodu intentowanego onej w polskich jurysdykcyach duchownych przez księcia wojewodę jej męża. Niżej podpisany, sprawujący interesa dworu cesarsko-królewskiego, stosownie do odebranych rozkazów, musi uczynić przełożenia circa incompetentiam fori sądu obcego względem księżny wojewodziny mieszkającej w Wiedniu, zrodzonej, zaślubionej w Galicyi i tam swoje zapisy mającej. Reguła generalna, że strona powodowa powinna udawać się do jurysdykcyi strony pozwanej, będąc nadto wyraźnie postanowioną dla poddanych obostronnych w artykule szóstym aktu osobnego roku 1775. Niżej podpisany ma honor upraszać JW JM księdza Okęckiego biskupa poznańskiego, kanclerza W Kor, jako prezydującego w departamencie interesów cudzoziemskich, aby raczył przełożyć te wszystkie uwagi Jego Królewskiej Mości i Radzie przy boku Jego, dla wyjednania inhybicyi i cessacyi zupełnej procesu, który do jurysdykcyj polskich należeć nie może.
[...] Adam Rzewuski takoż tu zbiegł w interesie sprawy swojej z ojcem.
[...] O Rzewuskim pisarzu polnym kor. mówią takoż, że ma wejść w służbę cesarską, równie też że ex-chorąży w. lit. umarł — ale to wszystko podobno nie prawdzi się Platerowie i Rdułtowscy są jeszcze na Ukrainie dla zakończenia działu między sobą.
Dopełniając rozkaz JO Pana użyliśmy interesowania królewskiego w interesie kondemnat, a to tym sposobem, aby usilnie zalecił Gurowskiemu marszałk. w. lit. uchronienie się od onych. Wyrobiliśmy, że on, Oszmiański i ja razem, zawołani byli do gabinetu, gdzie w przytomności prymasa, gdy się król badał sposobie od Gurowskiego, odpowiedział, iż mam dwa dekreta trybunalskie lubelskie, na mocy których nie dam legalności żadnej kondemnacie, tylko aby nie byfy jakie insze z Litwy; wyszedłszy zaś z gabinetu, jeszcze raz ponowił tę swoją posługę dla JO Pana, dając na dowód przyjaźni swojej z którą zawsze zostaje. Na fundamencie więc tej jego odpowiedzi, zda się iż już ta okoliczność cale nie powinna opierać się przyjazdowi JO Pana do Warszawy. Teraz co do sejmowania. O zamachach, które w ostatnim liście nadmieniłem, te się dały widzieć w dzień poniedziałkowy na rugach, które podług prawa od kondemnat na posłach i od podwójnych sejmików poczynać się były powinny. Od czego tylko zaczynał marszałek, wszystko to się nie podobało przeciwnej stronie, raz to pierwszy; drugi raz to samo później, zaczynać chcieli dążąc na przewłokę, aby przeciągnąć wyrok dla swoich kamienieckich. Tymczasem sejmik podwójny wołyński, zrobiony o dwie mile bezprawnie od miejsca, lubo pod hasłem Dworu i jego przyjaciół, jednak usłyszawszy od samego króla i od przyjaznych kolegów, że żadną miarą utrzymać się nie mogą — sami dobrowolnie odstąpili, za co im izba podziękowała. Tymczasem, gdy dalej postępowano o kondemnaty, rozruch i zamieszanie jak największe rozpoczęło się, przeciwni wszyscy z swoich miejsc na środek wbiegli, uwłaczając powadze laski, kiwaniem rąk, gaszeniem świec, w yryw ając z rąk lichtarz sekretarzowi, kiedy szedł na śrzodek do czytania propozycyi jakow ej. Co gdy się ja z uprzykrzyło patrzenia na to Litwie i te wszystkie zuchwałości, wyskoczył Rejtan pierwszy, za nim H orain, z drugiego boku Byszewski i Kicki starosta do tego wraz złączył się generał (wyraz nieczytelny) wileński, trocki i inni, hamując to bezbrawie. Rejtan, widząc że Janikowski wyrywa lichtarz, porwał go za rękę, oderwał i praw ie odepchnął, mówiąc mu: Porzuć te gwałty, bo ani tu, ani za izbą nie zlękną się drudzy. Toż samo i jemu i innym powtarzał i tym sposobem uśmierzyły się umysły niespokojne a gdy też już i czas godziny ósmej zbliżał się w nieprzestannym jeszcze zupełnie rozruchu, salwował Tyzenhanz sessją. O baczyli więc już przeciwni, że tym sposobem nie wskórali; noc odłożyli na sposoby, prośby zbałam ucenia i datki. Nazajutrz, obaczywszy schodzących się na rugi, przy bran y ch w porządne szpady a niektórzy i pałasze huzarskie, rozumieliśmy, że rugi i elekcya marszałka nowego nie skończy się, aż z biedą dnia trzeciego, ale się nadspodziewanie stało jak się da widzieć niżej. Gdy we wtorek zagaił rugi, huk i rwanie się też same było, ale jednak swoich miejsc pilnowali oprócz jednego Rzewuskiego pisarza, który biegał po izbie; gdy zaś po części uprzątnięto kondem naty, przystąpili do sejmiku podolskiego. Huk straszny z obu stron, chcących i nie chcących tego. Nakoniec nakazał marszałek obudwóm wynijśc z ławek pod laskę, pierwsi, alias dominikańscy, wraz okazali posłuszeństwo, a drudzy, farni, z ociąganiem się, aż póki im inni posłowie nie zahuczeli aby wyszli.
Nastąpiły eksplikacye obustronne, po których marszałek uformował propozycyą acl tumani, ale tę po trzy razy dla huku odmieniać i układać musieli; nakoniec i tej ostatniej dopuszczenia ad turnum nie chciano; gdy zaś cała izba wołała na marszałka, aby wotować, sam pierwszy zaczął, do czego już był nagotowany wojewodzie in casu, aby objaśnił po sobie idących, marszałek, w krótkich słowach dawszy votum za Dominikańskim, nie zważając na krzyk, poszedł do Wileńskich. Tam wojewodzie imieniem wszystkich dawszy wota, zostawił lidzkich do własnej eksplikacyi, ponieważ rozumiejąc, że ich kolega przymawia się, ale nie turnuje, uśmierzyli się, ktoren lubo ich pocieszył, że poszedł za farnemi, ale wraz zmieszani byli, że już turnum idzie, podczas ktorego, az piersi bolały krzycząc, że turnum idzie i żeby uśmierzyli się. Nakoniec, gdy kolej obeszła, pokazało się, że za farnemi było krysek 21, aby oba mieć za nieważne było 8, a za dominikańskimi było sto trzydzieści kilka. Ponieważ izba uznała, że ten był zagajany przez podkomorzych, chorążych i starszych urzędników, że nie był kradziony, ale posyłali do farnych, aby się łączyli i od nich mieli nawet do siebie przysłanego z innymi Mierzejewskiego; na ostatek, że miasto a nie kościół jest wyznaczonym przez prawo do sejmikowania; nakoniec, że w farze była reperacja i rusztowanie i przeszły sejmik deputacki odprawił się u ex-jezuitów a przecież nikt zarzutu nie czynił; farny zaś był pod prezydencją sędziego ziemskiego. Po skończenia tam owania, w którym największe role grali Rzewuski pisarz, Jabłonowski szef, Zajączek, Sapieha, generał artyl., Czetwertyński Antoni Czarny, Rzewuski chorążyc W. Lit., Gurowski kasztelanie i Potoccy, począł się znów hałas. Oni prosili i domagali się o powtóre i trzecie, a cała izba wołała, że prawo zabrania, ponieważ to wolno jest po obraniu marszałka nowej laski modo jndicatorio pro i contra spór był wielki, a już i ósma zbliżała się. Marszałek nie zważając na huk, dał propozycyę na marszałka Gadomskiego i turnum znów. Od wileńskich począł, ponieważ unanimiter przeciwnym nie zdało się, w tym takoż gadali co chcieli, Sapieha i Gurowski in terno dali wota za Walewskiego, szambelana, nie starającego się o to, ale po skończonem turnum odmienili zdanie swoje. Rzewuskiemu zaś, pisarzowi, upodobało się wyjść z izby, oświadczając, że idzie się protestować, na co większa część zawołała: „Szczęśliwej drogi, wolno się i nie wracać!". A że podług prawa ten krok nic nie znaczy, przypuszczono wraz potem do przysięgi nowego marszałka, po której stary laskę złożył, a nowy podziękował. I tak niespodziewanie drugiego dnia rugów obranym został marszałek. We środę zebrawszy się izba, wysłała posłów do senatu, nawzajem odebrała zapraszających i tak po korowodach przyzwoitych, złączyły się, a po przypuszczeniu do ucałowania ręki, zalimitowali się dzisiaj. Nie wiemy jeżeli co jeszcze nie będzie podczas czytania pactov conventov. Sulistrowski delegowanym został do konstytucyi, ja do departamentu wojskowego i wielu innych z naszej ręki. Między posłami do senatu był Brostowski, Massalski, Ogiński. Król nazajutrz Rejtana zwokował do siebie i jemu mocno dziękował, a przed wielu się chlubił, że ma Litwę tak życzliwą sobie i przyjaciół JO Pana nieodstępnych. Starać się będziemy ile możności, aby w dykasteryach przyjaciół umieszczać. Sulistrowskiego szambelana Dwór i Prymas koniecznie kazali włozyc za kandydatów do Rady, a Morykoniego z Korsakiem do komisyi. Resztę dostateczniej spodziewamy się, że już ustnie opowiemy JO. Panu, a teraz stopy całuję.
[...] Nie wiem skąd wie król, że Gurowski z chorążycem Rzewuskim drukują w Nieświeżu dyaryusze i mowy sejmowe, a zatem zlecił mi prosić JO Pana, aby temu zaradzić, gdyż wie o tem dobrze, że do nich wszystkich mowy nie były oddawane, a przeto wynikłby jaki rarog paszkwilowy, w czem czeka król JMość odpowiedzi JO Pana, spodziewając się uskutecznienia prośby swojej przez przyjaźń JO Pana, którą ma dla Dworu.
To, co mi JW pan w liście swoim sub dato 14 elapsi z zlecenia Najj. Pana względem IP kasztelanica Gurowskiego przeniosłeś, przebodło serce moje tem boleśniej, im czystszą tchnie ono wiernością dla majestatu. Gdybym się czuł być winnym, wyszukanych sposobem winowajców zażyłbym na usprawiedliwienie się wymówek; ale gdy mi sumienie nic nie zarzuca, krótko i poprostu powiadam: że ani do domu mego wprowadzałem IP Gurowskiego, anim wiedział o podanych przezeń do druku paszkwilach. Przywiózł go z sobą do Nieświeża IP Adam Rzewuski chorążyc i już tem samem mi się nie podobał, że z tak pięknym złączył się kompanem. Wszakże jeżeli bywał na pokojach moich, toć był tylko ceremonialnie cierpianym, równie jak i przewodnik jego, który od momentu, gdzie się pokazał niewdzięcznym monarsze, stał się obrzydłą w oczach moich poczwarą. Jeżeli tedy niewdzięczności w siostrzanie nie cierpię, zniósłbymże złość w obcym, gdyby mi były wiadome jego przeciwko majestatowi postępki? Pójdźmyż a minori ad maius. Wiadomy już jest JW panu i pojedynek IP Gurowskiego z IP Eydziatowiczem, porucznikiem moim i okazya, zkąd on poszedł. Skrzywdził on pierwej sługę mego i niema dosyć na odprawionym pojedynku, drugi raz wyzywać zamyśla. Otóż postarałem się zrobić IP Eydziatowicza deputatem, a to dlatego, że jeżeli ten skończy swoję funkcyą, tamten tymczasem od postrzałów Wenery (bez których ten, co w pojedynku dostał nie byłby tak niebezpiecznym) może żyć przestanie, do czego wielkie jest podobieństwo, kiedy Leyboszyc, doktór z Wilna, do kuracyi wzywany, podjąć się nie chciał. Gdy więc o krzywdę sługi obstaję, nie poniósłbymże życia, gdybym wiedział o krzywdzie tego pana, którego łaskami żyję? Od pojedynku jużem IP Gurowskiego nie widział; kurował on się w klasztorze pojezuickim i przez ludzkość nie mogłem mu odmówić mojego felczera. Ale, gdy go P Adam wyprowadził do Snowia, lubo byłem rekwirowany o tegoż felczera, atoli żadną miarą bywać mu tam nie pozwoliłem. Co do druków, wzywam Boga i wszystkich mnie otaczających na świadectwo, żem się o nich dopiero z listów JW Pana podczas polowania mego na Polesiu doszłego dowiedział. Nie opuściłem natychmiast pisać do JP Radziszewskiego, chorążego starodubowskiego obligując, aby doszedł do IX prorektora szkół nieświeskich i co jeszcze onych znajdzie odebrał; nawet po dziś dzień nie wiem, co się w nich zawiera. Co do drukarni, pisałem już do JW pana, że ona jest moją i chociaż uczyniłem XX Dominikanom nieświeskim donacyą, nie wiedzieć jednak jakim sposobem została ona (jak była dawniej) przy szkołach nieświeskich pod dozorem prorektora. Do komisyi więc edukacyjnej należy za ten raz zganić i upomnieć, a na przyszłość zakazać, aby bez wiedzy mojej, nic do druku nie przyjmowano. Jam też nie opuścił wytrzeć IX prorektorowi kapitułę za jego nieostrożność i zakląć, aby, jeżeli się jeszcze jakie znajduję takowych paszkwilów exemplarze, bądź u niego, bądź u studentów i u kogozkolwiek, gdzie wiedzieć może, zebrawszy, spalił. Skutkiem zatem suppozycyi Naj. Pana o mnie być nie może, tylko albo fałszywe IP Gurowskiego o mojej dla siebie przyjaźni i konfidencyi przed przyjaciółmi swemi pochełpienie się, albo złośliwych języków udanie. Jeżeli trafiam, niechże one uschną i serce moje niech uschnie, kiedy się w niem zakrada choć odrobina niewierności ku majestatowi. Proszę kupić dla mnie dwie hostejek czyli namiotów takiego nazwiska ze wszystkimi do nich rekwizytami i udzielać wiadomości tamecznych zostającemu z prawdziwą przychylnością.
[...] Wychwalić się tu nie mogą tych koni, które JO Panu kupił JPan Seweryn Rzewuski, z którym się widziałem w Zasławiu, brat zaś jego, mówią, pan Adam, już miał stanąć w domu z maleńką żonką.
[...] Zdarzyło się mi tu mówić z pewnym obywatelem mieszkającym pod Pohrebiszczami o panu Adamie Rzewuskim. Ten mię zapewniał, że chorążyna nowogrodzka jest u niego z panną, z którą podobno jeszcze ślubu nie było, i że mając plantę do dojścia lat tę pannę ulokować w Sielcu u jakiejści wdowy Potockiej de domo Rzewuskiej, co się weryfikuje potrosze przewidzeniu JO Pana, że bodaj czy chorąży nowogrodzki nie będzie oszukanym.
Леон Жевуський, "Kronika Podhorecka: 1706-1779" (1860)
Korespondencya księcia Karola Stanisława Radziwiłła wojewody wileńskiego "Panie Kochanku": 1744-1790 (1898)
Korespondencya ks. Karola Stanisłwa Radziwiłła wojewody wileńskiego "Panie Kochanku" 1762-1790 (1888)
Listy księcia Karola Stanisława Radziwiłła "Panie Kochanku" (1751-1790) (1906)